Jako kraj, Polska ma wspaniałe warunki geograficzno - klimatyczne, które przy odrobinie chęci mogłyby być podstawą do hodowli zwierząt w sposób, który bardziej trafiałby w ich potrzeby gatunkowe.

Przez tysiące lat udomowienia, nasze obecne zwierzęta hodowane dla produktów, które możemy z nich pozyskać przyzwyczaiły się do niewoli, do zagród i do tego, że są zależne od człowieka. Miały na to czas, gdy rozwój cywilizacji przebiegał wolnym tempem, a przemysł zmieniał się stopniowo. Na ten moment zmiany zachodzą nagle. Szybko. Byleby można było wyprodukować więcej i więcej na tym skorzystać i niestety odbywa się to kosztem istot, które zgodnie z faktami naukowymi są zdolne do odczuwania. W żadnym wypadku zwierzęta nie są w stanie tak nagle przystosować się do tak jałowej egzystencji, jaką fundują hodowle masowe. Szczerze, to wątpimy, by w ogóle istniała taka możliwość w przypadku istot, które ewolucja uczyniła bardziej skomplikowanymi niż producenci by sobie tego życzyli.

Na ogół cywilizowani ludzie mają problem z patrzeniem na okrucieństwo i przyzwaleniem na nie. Czy zgoda na traktowanie zwierząt w ten sposób, wywodzi się z tego, że zwyczajnie cały proces nie odbywa się na naszych oczach? Oczywiście znajdą się osoby niewrażliwe w swym egoizmie na niedogodności dotykające innych stworzeń, ale mimo wszystko wierzymy, że dla większości z nas, takie rzeczy nie są moralnie akceptowalne. Nie myślimy o tym, bo w pędzie życia nie widzimy kulis i dla własnego spokoju udajemy, że nie istnieją, lub że nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń.

Ale pora się obudzić i zobaczyć to, przed czym od tak dawna się bronimy - że konsumpcjonizm jest rodzicem okrucieństwa. Nie chcemy tego widzieć, ale zwyczajnie musimy, taki nasz ludzki obowiązek, by zadbać o to, nad czym powinniśmy roztoczyć opiekę.

Gardzimy wszelkimi formami niewolnictwa praktykowanymi przez naszych przodków. Gardzimy obozami koncentracyjnymi i bestialstwie jakiego dopuściła się ludzkość z przeszłości. Czy chcemy, by przyszłe pokolenia pogardzały nami, gdy kiedyś nauka wygra z ekonomią i staroświeckimi przekonaniami o rzekomym braku zdolności odczuwania przez zwierzęta? Czy naprawdę chcemy budować nadchodzący świat perspektywą zadawania cierpienia i wszystkich konsekwencji jaką współczesna hodowla masowa za sobą przyniesie? Bo przecież musimy pamiętać, że nie tylko przyczyniamy się do torturowania zwierząt, ale również do emisji makabrycznie wielu zanieczyszczeń spowodowanych chemikaliami i antybiotykami stosowanymi w hodowlach, ale również wpływamy na jakość mięsa, które spożywamy (ciężko wymagać, aby mięso pochodzące od zestresowanego i nieszczęśliwego zwierzęcia miało satysfakcjonującą jakość, bo wiąże się to z szeregiem reakcji chemicznych zachodzących w organizmie i wpływających na niego).

Pragniemy zmiany! Zmiany, która będzie zdrowa zarówno dla bydła, trzody i ptactwa, jak i dla nas samych, oraz dla naszego środowiska. Uważamy, że zwierzę powinno mieć prawo do godnego życia, zgodnego z jego potrzebami gatunkowymi, a konieczne uśmiercenie powinno odbywać się w sposób możliwie jak najbardziej łagodny, niwelujący stres i wszelkiego rodzaju dyskomfort.

Możliwości technologiczne rozwijają się w oszałamiającym tempie. Już na ten moment możemy dowiadywać się o nowinkach takich jak hodowanie mięsa za sprawą wykorzystania komórek macierzystych. Obecnie jest to drogie i nieosiągalne dla przeciętnego człowieka, ale czy historia wytwarzanej sztucznej odzieży nie miała się podobnie? Niegdyś niezbędne skóry z powodzeniem zostały zastąpione sztucznymi materiałami, często przewyższającymi swoimi właściwościami naturalne skóry i futra. Przeciwnicy takich rozwiązań, zapewne przytoczą argument ekologii, którego z całą pewnością nie mamy zamiaru ignorować. Jesteśmy natomiast przekonani, że przy obecnych w tym momencie możliwościach technologicznych, z powodzeniem można wykorzystywać sztuczne materiały wtórnie, dbać o recykling i świadomie korzystać z potencjału, który sami sobie tworzymy.

"Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem"
~Paul McCartney
POWRÓT DO PROGRAMU

WESPRZYJ NAS


Rozliczenia transakcji kartą płatniczą i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Dotpay.pl

Możesz także wysłać przelew bezpośrednio na nr konta:
48 1090 2327 0000 0001 4157 2292
Polska Partia Ochrony Zwierząt
Tytuł przelewu: "Darowizna - PPOZ"

UWAGA:
Wpłaty mogą być dokonywane wyłącznie przez osoby mieszkające w Polsce i posiadające polskie obywatelstwo.
Można je zrealizować poprzez przelew z konta osobistego (nie firmowego) lub za pośrednictwem przekazu pocztowego - jedna osoba może wpłacić maksymalnie jednorazowo 2000 zł.
Zsumowane wpłaty na partię nie mogą przekroczyć 33 750 zł na osobę w ciągu roku kalendarzowego.