Ubój rytualny stanowi istotny element religii żydowskiej czy muzułmańskiej. Polega on na przecięciu przełyku i arterii żywego i w pełni świadomego zwierzęcia, które nie może zostać ogłuszone przez wzgląd właśnie na przekonanie wyznaniowe. Mięso zwierząt ubitych w inny sposób nie jest koszerne i nie może być spożywane przez ortodoksyjnego Żyda.

Ciężko sobie wyobrazić przerażenie stworzenia, które widzi, co dzieje się z towarzyszami jego niedoli. Słyszy odgłosy cierpienia wykrwawiających się na śmierć pobratymców i w końcu samo samo doświadcza w pełni przytomności niewyobrażalnego bólu poprzedzającego nieuniknioną, aczkolwiek długą i męczącą śmierć. Unieruchomione, bezbronne, niegodne litości – w końcu nie jest niczym więcej aniżeli środkiem, narzędziem, elementem. Jego emocje nie są istotne.

Warto wspomnieć, że dawno dawno temu, gdy ludzie nie wiedzieli jeszcze czym jest energia elektryczna, a świat był znacznie bardziej dzikim miejscem niż obecnie, praktyka uboju rytualnego miała sens. Nie posiadano wtedy lodówek, a metody obróbki mięsa i późniejszego przechowywania go były nieporównywalnie bardziej prymitywne. Otóż metoda polegająca na wykrwawianiu nieogłuszonych zwierząt, pozwalała uczynić mięso bardziej bezpiecznym w spożyciu dla ludzi (z podobnych względów wyznanie nie pozwala na spożywanie wieprzowiny – kiedyś nie było sposobu na wykluczenie niebezpiecznych pasożytów, czy bakterii, mogących występować u świni).

Na ten moment żyjemy w kompletnie innych czasach. Mamy dostęp do technologii, która niweluje ryzyko, z którym mieli do czynienia nasi przodkowie. Posiadamy możliwości oraz warunki, które mogą pozwolić na to, by ograniczać cierpienie zwierząt ubojnych do absolutnego minimum, jednocześnie nie wpływając na ryzyko przy spożyciu pochodzących od nich produktów.

Mamy jednak również prawo stanowiące o wolności wyznania religijnego, które zezwala na to, by wierzący mógł wykonywać praktyki związane z rytuałami cechującymi dane wierzenie. Skutkuje to właśnie przyzwoleniem na torturowanie żywych istot przy ich uśmiercaniu i usprawiedliwia okrucieństwo, które na ogół moralnie powinno być potępiane. Ze względu na wolność wyznania, prawo jakie stanowi Ustawa o Ochronie Zwierząt, dopuszcza się wyjątku jeśli chodzi o minimalizowanie bólu oraz stresu w wypadku zwierząt rzeźnych. Nauka, wszystkie fakty i badania świadczące o zdolności do odczuwania przez zwierzęta, czy w końcu nasze własne poczucie etyki, w rezultacie końcowym przegrywa z prawami stanowionymi przez religię. Wolność wyznaniowa ma prawo do zadawania cierpienia w imię swoich idei.

Chociaż czy zawsze? Nie wyobrażamy sobie przyzwolenia na na przykład obrzezanie dziewczynek, które przecież również jest kwestią wyznania religijnego. Nasza moralność zwyczajnie nie jest w stanie przyjąć tej bestialskiej i kontrowersyjnej praktyki, co zresztą stanowi piękny dowód na to, że zdroworozsądkowo potrafimy przeciwstawić się czynieniu krzywdy, nawet jeśli jest ona otulona ideą religijną. Dlaczego więc nie dojrzeliśmy jeszcze, by dostrzec, że ubój rytualny również stanowi coś równie okrutnego i krzywdzącego moralność, empatię, zdolność do współczucia?

Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo trudne zagadnienie i że każdy może mieć na to odmienny pogląd. Wolność religijna przyzwala na dokonywanie obrzędów własnego wyznania, a że nie żyjemy w utopii, to nie mamy mocy, by przekonać wszystkich, że nie tędy droga i że w XXI wieku takie praktyki są nie tylko zbędne, ale niehumanitarne.

Tak więc Gminy Żydowskie mają prawo do uśmiercania zwierząt w rytualny sposób na swój własny użytek. Z bólem serca akceptujemy świadomość, że to nie zmieni się jeszcze przez bardzo długi czas.

Niemniej w naszym kraju ubój rytualny nie jest sprawą jedynie religijną. Nie dotyczy wyłącznie wyznawców i ich potrzeby na mięso koszerne. Zwyczajnie zrobiono z tego w Polsce biznes. Przytłaczająca większość mięsa koszernego wyprodukowanego w Polsce jest przeznaczona na eksport.

Zabijamy nasze Polskie zwierzęta fundując im niewyobrażalną mękę w procesie umierania, tylko po to, aby je potem wywieźć i sprzedać komuś innemu. Naprawdę? Taki jest nasz naród? Przyzwala na masowe zarzynanie w pełni świadomych istot za pieniądz. W imię pieniądza, udajemy, że jesteśmy ślepi na okrucieństwo w przytłaczającej liczbie.

Nie zgadzamy się na to i wiemy, że wielu Polaków podziela nasze zdanie. Nie chcemy odebrać nikomu prawa do wyznania, czy praktykowania tego wyznania – na ten moment nie jest to możliwe. Wierzymy jednak, że uda nam się zatrzymać ten proceder na skalę masową. Nie jesteśmy w stanie przyzwolić na to, by próżne interesy były okupowane okrucieństwem wobec naszych zwierząt.

Z pewnością istnieją alternatywy, które z powodzeniem mogłyby ukrócić ten nieetyczny biznes i tych właśnie alternatyw będziemy szukać we wspólnej współpracy.

POWRÓT DO PROGRAMU

WESPRZYJ NAS


Rozliczenia transakcji kartą płatniczą i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Dotpay.pl

Możesz także wysłać przelew bezpośrednio na nr konta:
48 1090 2327 0000 0001 4157 2292
Polska Partia Ochrony Zwierząt
Tytuł przelewu: "Darowizna - PPOZ"

UWAGA:
Wpłaty mogą być dokonywane wyłącznie przez osoby mieszkające w Polsce i posiadające polskie obywatelstwo.
Można je zrealizować poprzez przelew z konta osobistego (nie firmowego) lub za pośrednictwem przekazu pocztowego - jedna osoba może wpłacić maksymalnie jednorazowo 2000 zł.
Zsumowane wpłaty na partię nie mogą przekroczyć 33 750 zł na osobę w ciągu roku kalendarzowego.