Przytupują do taktu niedźwiedzie,
skacze lew przez płonące obręcze,
małpa w żółtej tunice na rowerze jedzie,
trzaska bat i muzyka brzęczy,
trzaska bat i kołysze oczy zwierząt,
słoń obnosi karafkę na głowie,
tańczą psy i ostrożnie kroki mierzą.
Wstydzę się bardzo, ja – człowiek.
Źle się bawiono tego dnia:
nie szczędzono hucznych oklasków,
chociaż ręka dłuższa o bat
cień rzucała ostry na piasku.

~Wisława Szymborska

Bogactwo barw, muzyka, śmiech dzieci i gromkie oklaski publiki, a wszędzie dookoła zapach popcornu. Atmosfera wesołości zamkniętej pod imponująco wielkim sklepieniem cyrkowego namiotu, który po brzegi wypełniają ludzie i doskonale wytresowane zwierzęta. Cóż za emocje!

Za tymi pozytywnymi obrazkami kryje się jednak szeroko zakrojony problem, a radość nie dosięga każdego. Nasze wspaniałe dwie godziny zabawy okupione są dożywotnim zniewoleniem innego istnienia. Proszę sobie tylko wyobrazić – przyjść na świat jedynie po to, aby do końca swojego życia istnieć ku rozrywce tych, których obejmuje prawo.

Tak wygląda rzeczywistość zwierząt cyrkowych, ale problem nie kończy się jedynie na odebraniu wolności gatunkom nieprzystosowanym do życia inaczej, niż w dziczy. To zaledwie czubek góry lodowej, bo przecież dzikiego ducha trzeba najpierw jakoś ujarzmić i skłonić do wypełnienia poleceń, a strach i ból to idealne narzędzia do podporządkowania własnej woli dzikiego tygrysa czy majestatycznego słonia.

Czasami to nie wystarczy – czasami trzeba sięgnąć po bardziej zaawansowane metody, idące z duchem czasu, więc w cyrkach nie omieszka się korzystać także z pomocy farmakologicznej – w końcu otumanione lekami zwierzę łatwiej skłonić do pożądanych działań.

Życie na które składają się naprzemiennie zamieszkiwanie rozedrganej paki, na której przemierza się każdego roku setki kilometry, poprzetykane tresurą o awersyjnym charakterze i pokazami, które wymagają zachowań niezgodnych z naturalnymi, gatunkowymi potrzebami zwierzęcia.

Wszystko to po nic, bo nie służy to absolutnie niczemu, poza zadowoleniem widowni, która nie licząc ulotnej uciechy nie wynosi z cyrkowego pokazu zupełnie niczego – bo patrząc na to z którejkolwiek strony nie można stwierdzić, aby zetknięcie z dziką naturą w tak nienaturalnym środowisku miało jakiekolwiek wartości edukacyjne.

Pora przerwać tę bezsensowną karuzelę okrucieństwa i porzucić egoizm. Pora uwolnić Polskę od cyrków ze zwierzętami. Pora na to, aby pokazać światu, że Polacy kochają zwierzęta, wszystkie i bez wyjątku, respektując ich prawo do godnego życia. Już w 1978 roku UNESCO uchwaliło Światową Deklarację Praw Zwierząt, według której żadne zwierze nie może służyć rozrywce człowieka! Pora wobec tego zadać sobie pytanie: czy chcemy być znani, jako naród, który w XXI wieku, czasach stale pogłębiającej się świadomości, wciąż pozostaje rozlubowany w spektaklu, którego główną atrakcją jest poniżanie zwierząt? Czy tak właśnie chcemy kojarzyć cyrk, który przecież bez tego elementu może stanowić emocjonującą rozrywkę, w której podziwiane są umiejętności akrobatyczne i pirotechniczne dobrowolnie biorących w niej udział artystów?

POWRÓT DO PROGRAMU

WESPRZYJ NAS


Rozliczenia transakcji kartą płatniczą i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Dotpay.pl

Możesz także wysłać przelew bezpośrednio na nr konta:
48 1090 2327 0000 0001 4157 2292
Polska Partia Ochrony Zwierząt
Tytuł przelewu: "Darowizna - PPOZ"

UWAGA:
Wpłaty mogą być dokonywane wyłącznie przez osoby mieszkające w Polsce i posiadające polskie obywatelstwo.
Można je zrealizować poprzez przelew z konta osobistego (nie firmowego) lub za pośrednictwem przekazu pocztowego - jedna osoba może wpłacić maksymalnie jednorazowo 2000 zł.
Zsumowane wpłaty na partię nie mogą przekroczyć 33 750 zł na osobę w ciągu roku kalendarzowego.